Witam,
Proszę o pomoc dotycząca Psotnika Zakamarnika ( proszę na tym forum o wypowiedzi dotyczące tylko tego stworzenia). Posiadam tego owada w mieszkaniu ( ok. 2 letni budynek Warszawa Wilanów) identyfikacji dokonała rekomendowana na podobnym forum firma DDD, a także sanepid.
To że trzeba dosuszyć mieszkanie to już wiem, proszę o wypowiedzi.
Autor: napisany: 29.08.2011 / 16:14:11
Poniżej przesyłam link z krótka charakterystyką 3 rodzajów Protnika.
po wejściu na stronę w oknie „szukaj” wpisz psotnik.
Autor: psotniknapisany: 29.08.2011 / 16:20:07
Chyba pojawił się jakiś problem z opisem psotników, jeśli po wejściu na tą stronę nie wyświetli się lista szkodników to po lewej stronie wybierz opcje „szkodniki” a następnie w „szukaj” wpisz psotnik.
Pozdrawiam i przepraszam za niedogodności.
Autor: M.B.napisany: 29.08.2011 / 20:07:20
Witam stanowczo odradzam stosowanie jakiś dziwnych środków, trzeba stopniowo dosuszać mieszkanie to będzie je eliminowało ( jest to proces długo trwały, nie uzyskamy tego w tydzień dwa ale w kilka miesięcy) ). Wykonanie oprysku przez profesjonalna firmę spowoduje znaczne przyspieszenie eliminacji psotnika. Zaznaczam profesjonalną firmę która wie co robi, wie czym robi i wie co mówi. Na rynku występuje kilka firm które naprawdę potrafią rzetelnie podejść do sprawy. Powtarzam żadne mucho zole i inne specyfiki nie usuną psotnika, musi być to środek który będzie działał przez dłuższy czas. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Autor: mAyAnapisany: 01.09.2011 / 19:11:20
Ja poradziłem sobie w sposób mechaniczny, który zaspokajał jednocześnie długo planowany zakup odkurzacza wodnego.
Polowanie z Karcherem 5500 kilka razy dziennie we wszystkich pomieszczeniach (w pierwszej kolejności z drewnianą podłogą i drewnianymi listwami przypodłogowymi) ograniczyło szkodnika na tyle, że nie wyłazi.
Zważając na okres wylęgania poczekam i zobaczę co się stanie. Wyrobiłęm sobie przy tym nawyk codziennego odkurzania co nie trwa zbyt wiele jeżeli jest dobrze zaplanowane.
Wydaje mi się, że mógł się zalęgnąć w okresie remontu i urządzania mieszkania, kiedy to żadne nie jest czyste.
Nie popadając w paranoję: z zakupu jestem mega zadowolony (odkurzacza), szkodnik uspokoił się na tyle, że nie przeszkadza (nie wiać go). Regularne i dokładne sprzątanie, wola walki i zwycięstwa to moja recepta ;)
Polecam
Autor: psotniknapisany: 28.09.2011 / 13:37:26
Psotniki (gryzki, wszy książkowe)
(Psocoptera)
Opis ogólny
Psotniki to owady o długości rzadko większej niż 6 mm, najczęściej 1-2mm koloru od białego poprzez żółty do ciemno brązowego w zależności od gatunku. Typowe owady mają dwie pary błoniastych skrzydeł, ale z tendencją do zaniku skrzydeł u wielu gatunków. Czułki długie, nitkowate, złożone z 12-50 członów, oczy złożone słabo rozwinięte; narządy gębowe gryzące; stopy z 2 lub 3 członów, każdy z 2 pazurkami. Poszczególne gatunki mają różne wymagania cieplne. Większość gatunków psotników można znaleźć w warunkach naturalnych jak: gniazda ptaków, w szczelinach, pod korą drzew i na liściach. Natomiast te gatunki, które są uważane za szkodniki są szeroko rozprzestrzenione i często znajdowane w magazynach, fabrykach produktów spożywczych, w muzeach jak również w domach i sklepach. Tam atakują produkty pochodzenia roślinnego i zwierzęcego włączając przechowywane produkty spożywcze, skórę, produkty drewniane a nawet książki. Wśród licznych produktów i materiałów, które mogą być porażane przez psotniki są następujące: orzechy, czekolada, mączka rybna, guano nietoperzy, mleko w proszku, książki i eksponaty muzealne, nasiona roślin oleistych, przetwory zbożowe, pyłek, salami, suszone mięso, magazynowane ziarno, nasiona buraka cukrowego, drożdże a nawet wilgotne opatrunki.
Biologia, rozwój
Samice niektórych gatunków mogą się rozmnażać bez zapłodnienia, partenogenetycznie. Samce są wtedy karłowate lub brak ich zupełnie. Płodność samic sięga 200 jaj składanych pojedynczo, 1-3 dziennie. Przyklejane są do podłoża, Niektóre gatunki żyjące poza domami składają jaja w złoża i okrywają jedwabnym zwojem nitek. Gładkie, perłowo białe jaja lęgną się po 1-2 tygodniach. Pojawiające się nimfy przypominają dorosłe owady. W zależności od gatunku 3-8 razy linieją i po około 15 dniach lęgną się dorosłe. Z każdym następnym linieniem nimfa staje się oraz bardziej podobna do dorosłego, gdyż ich oczy, czułki i skrzydła (jeśli obecne) zaczynają się wykształcać. Warunki otoczenia i rodzaj pokarmu wpływają na szybkość rozwoju psotników. Cykl rozwojowy kończy się zwykle w ciągu miesiąca, a dorosłe żyją do 6 miesięcy.
Zwalczanie
Ze względu na to, że porażenie przez psotniki może się łatwo powtarzać, trudne są one do zwalczenia insektycydami. Najskuteczniejszą metodą zwalczania jest intensywne wietrzenie i utrzymywanie niskiej wilgotności, co sprawia, że nie zachodzi rozwój pleśni, ich źródła pokarmu. Psotniki są wrażliwe na bardzo liczne insektycydy. Problem polega jedynie na tym, aby zapewnić kontakt szkodników z insektycydem, aby nastąpiła ich likwidacja. Stosuje się głównie preparaty opryskowe o działaniu kontaktowym.
Miałem taki sam problem. Przez dwa lata próbowałem
wszystkiego od raidu do podrzewanego octu.
Udało mi się ich pozbyć. Wynająłem firmę specjalistyczną. Zrobili oprysk mieszkania, niestety pomimo, znacznej poprawy znajdywałem dziennie jednego, dwa żywe (wcześniej około 15). Po 4 tygodniach dokonali jeszcze jednego pryskania (nie wiem czym) i zagazowali mieszkanie. Minęło 6 tygodni
i nie znalazłem od tego czasu ani jednego. Metoda jest kosztowna (około 300 zł jedna wizyta) i pracochłonna (wymaga wymycia wszystkiego po opryskaniu i wyprowadzenia się z mieszkania na co najmniej 48 godzin. Ja poprostu wyjechałem na tydzień na wakacje, a po powrocie wszystko wysprzątałem.
Wiem, że metoda drastyczna, ale przez te dwa lata przekonałem się że inne są nieskuteczne.
Powodzenia
Autor: napisany: 07.10.2012 / 21:02:08
Aha jeszcze jedno..
Osuszanie i wietrzenie niestety tylko zmniejsza populacje, ja pożyczyłem maszynę do osuszania chodziła kilka godzin dziennie przez 3 tygodnie, dodatkowo cały czas wietrzyłem i niestety różnica to ilość dziennie spotykanych osobników. Nie podaje nazwy firmy, żeby ktoś nie pomyślał, że
mam w tym interes. Po prostu panowie, którzy przyszli profesjonalnie zabrali
się do sprawy. W ich ocenie gazowanie nie było konieczne, ale chiałem mieć pewność, że żaden skurczybyk nie przetrwał.
Autor: azjanapisany: 22.10.2012 / 13:32:45
Witam,
Czy byłaby szansa na dowiedzenie się czym i jakia firma wykonała zagazowania. Dziś rozmawiałam z Panem z firmy, która dokonywała oprysku u mnie w mieszkaniu i okazało się, że on nie podejmie się takiego zadaniea, bo to nie budynek wolnostojący.
Z góry dziękuję!
Autor: sashanapisany: 16.11.2012 / 16:15:49
Nie mam pojęcia czym pryskano. Facet, który u nas był z profesjonalnej firmy
najpierw przyszedł zobaczyć, czym ma do czynienia, później oblał ściany. Dwa tygodnie później znowu oblał ściany i użył granatów gazowych. Nie pytałem co zastosował, ale nie sądze, żeby był chętny przekazywać takie informacje. Zapewnił mnie, że to częsty problem i nie raz go usuwał. Myślę, że firma, która nie wie czego użyć powinna być zmiejsca odesłana. Bo nasze mieszkanie to nie poligon doświadczalny. Proponuję znaleść największą firmę w mieście i z nią się dogadać. Zanim użyto gazu zaklejono wszystkie otwory wentylacyjne (kratki, nawet te w oknach i w kominku) oraz czujki gazowe.
Rzeczywiście być może gazu w bloku nie użyją, bo podobno przez pierwsze dwie godziny jest bardzo trujący.
Życzę powodzenia, bo wiem jakie te robaczki są wkurzające
Autor: napisany: 16.11.2012 / 16:19:28
Co do namiarów postaram się znaleść telefon.
Pamiętam też, że w przypadku bloków jest jeszcze gorsza sytuacja. Jeżeli robaczki są u Pani to są równeż u sąsiadów. Przechodzą wentylacją. Więc jeżeli je Pani usunie, a sąsiedzi nie, to podobno wcześniej czy później się znowu mogą pojawić...
Autor: Ewanapisany: 30.11.2012 / 9:42:03
Ja też miałam to świństwo. Najpierw pryskałam środkiem o nazwie "Getox". Pomagało bo widziałam martwe osobniki, ale ciągle pokazywały się nowe. Postanowiłam zająć się tym profesjonalnie i poprosiłam o pomoc firmę, która zajmuje się takimi problemami. Przyszedł Pan, obejrzał "przeciwnika" i umówił się na pryskanie mieszkania. Rozpylał dwa środki - gaz i coś co osadza się na ścianach i wszystkich przedmiotach (koszt 250 zł wielkopolska). To było w poniedziałek. Dzisiaj jest piątek i nadal w mieszkaniu śmierdzi. Na razie nie spotkałam żadnego żywego osobnika i mam nadzieję, że tak zostanie. I jeszcze jedno Pan od opryskó powiedział, że jedna taka akcja wystarczy. Zaleciał także nie zmywać środka jak najdłużej się da. Gaz uległ biodegradacji po kilkunastu godzinach.
Autor: Czarlinapisany: 06.12.2012 / 12:53:29
Witam, czytam te opisy i nie dowierzam! Czy nie da się pozbyć tego paskudztwa w normalny sposób? Nie uśmiecha mi się wyprowadzać na dwa dni z domu a do tego mieszkam w bloku więc niektóre podane sposoby odpadają. Robaczki pojawiły się w kuchni(szafki z jedzeniem) opróżniłem wszystko do kosza, wysprzątałem i myślałem że to wystarczy. Niestety!!! Robaki wróciły, może nie ma ich tak dużo ( w sumie od początku ilość nie była zatrważająca) ale zaczęły pojawiać się jednostkowo to w łazience to w sypialni! Nie mam wilgoci w domu więc zakładam że przyniosłem je z mąką czy innym produktem ze sklepu.
Zauważyłem również małe robaczki w niektórych kwiatach, wyglądają trochę inaczej. PS. czy kwiaty też muszę wyrzucić?? Poradźcie co Robić!!!
Autor: walczacy z gryzkienapisany: 18.11.2014 / 3:14:56
witam ja walczę już ponad 3 tyg, na początku oczywiście całą żywność powyrzucałem mało było tego bo nic nie gotuje więc stało sobie to z rok w szafce. Wilgotność w domu to ok 40% i gryzek czuł się dobrze, chodziło głównie po podłodze i ścianach , widać było to przy silnym świetle skierowanej latarki równolegle do powierzchni.
Odkurzałem to 3 razy dziennie i ciągle wychodziło tak przez jakieś prawie 2 tygodnie , w końcu opryskałem całe mieszkanie alfasektem rozrobionym w opryskiwaczu. puki co widzę tylko pojedyńcze sztuki i tylko na ścianach- ścian nie pryskałem, bo chciałbym zmyć za kilka mcy ten środek, choć za kilka dni planuje kolejny oprysk profilaktyczny już , i chyba opryskam ściany tak kilka cm nad listwami. W domu oczywiście panele i podłogi z gresów polerowanych. Bardzo mało mebli, wszystkie meble na kilkunastocentymetrowych nóżkach. Spróbuje jeszcze szafki w środku octem tak profilaktycznie wypsikać i tyły szafek, po odsunięciu.
Przewertowalam wszystkie Wasze wpisy,szukajac odpowiedzi na pytanie; jakie ja mam robactwo w kuchni. Juz.. juz bylam sklonna potwierdzic,ze mam psotnika zakamarka. Najpierw wyrzucilam wszystkie zapasy. Oj, bylo tego.... nastepnie powynosilam wszystko z kuchni; talerze, szklo, gary, itd. Na koniec popsikalam kilkakrotnie srodkiem : Bayer Twoja dzialka, Blattanex Delta , Uniwersalny srodek na owady. Trup scieli sie gesto,ale ciagle znajduje nowe i niestety zywe osobniki spacerujace bezkarnie po stole. Dzisiaj trafilam na stronke,ktora rozwiala wszelkie moje watpliwosci. TROJSZYK ULEC - tak nazywa sie to paskudztwo,ktore "umila" mi zycie. Teraz musze tylko znalezc na nie sposob.A moze ktos z Was mi pomoze ? Fakt,ze tutaj jest forum o psotniku zakamarku, ale z wielu opisow wnosze,ze sporo osob "hoduje" to samo,co ja i moze pomoglam komus zidentyfikowac to,co do tej pory bylo nieznane. Zycze powodzenia w zwalczaniu wszelkich zyjatek,ktorych brzydze sie tak samo,jak wielu z Was.
Jedyny srodek pomocny w zwalczaniu trojszyka, to : K-Obiol 25 EC.
Troche mnie przygasili informacja o sprzedazy tego wylacznie podmiotom gospodarczym. Informacje na ten temat mozna znalezc na stronce:
http://zwalczanie.rolnicy.com/component/content/article/78-insektycyd/7315-k-obiol-25-ec-chrzaszcze-wolek-zbozowy-wolek-ryzowy-trojszyk-ulec-kapturnik-zbozowiec-spichrzel-surynamski-larwy-trojszyk-ulec-larwy-skorek-zbozowy.html
przed samymi swietami wyrzucam meble z kuchni, nastepnie robie oprysk polecanym K-Othrine i wyjezdzam na 2 tygodnie. Po powrocie dokladne sprzatanie kuchni i ponowny oprysk. Zostawie tak na kilka dni i zobaczymy... Podziele sie z Wami wynikami tej akcji. Sama jestem ciekawa,czy w nowych meblach znowu sie rozgoszcza te paskudztwa.
Autor: Iz1GLMdvSbnapisany: 17.10.2016 / 5:11:59
How much ground testing of systems can be done that normally is done in the air? If some of this is done during idle time, this may shorten over-all pri-relevedy flight schedules?
Autor: napisany: 17.10.2016 / 5:12:00
Autor: yBGY4JTubnapisany: 17.10.2016 / 16:54:07
Felt so hopeless looking for answers to my qustitone...unsil now.
Autor: napisany: 17.10.2016 / 16:54:08
Autor: N3u5clgtH8napisany: 17.10.2016 / 23:43:07
I actually found this more eneaittrning than James Joyce. http://wjlony.com [url=http://tmreoxusdbd.com]tmreoxusdbd[/url] [link=http://gpsxxie.com]gpsxxie[/link]
Autor: napisany: 17.10.2016 / 23:43:08
Autor: 4F6bY36Gnapisany: 18.10.2016 / 4:01:26
Never would have thunk I would find this so inblepsnsadie.
Autor: napisany: 18.10.2016 / 4:01:26
Autor: zz9EnGrIt3mnapisany: 18.10.2016 / 10:40:30
Gosh, I wish I would have had that inorfmation earlier! http://kifzktcbjfo.com [url=http://odufhxtle.com]odufhxtle[/url] [link=http://mlvhggha.com]mlvhggha[/link]
Serdecznie zapraszam na stronę ddd.stargard.pl
Miła atmosfera, dyskrecja, profesjonalna usługa oraz niskie ceny
Autor: walkirianapisany: 05.09.2017 / 19:27:44
weszlam tu tylko aby powiedziec ze wiekszosci psotnika juz nie mam. psotniki te zerowaly czy tez zyly w kurzu wiec odkurzanie !!calego!! domu co 2 dni i do tego przyneta, ktora polecila pani z forum na innej stronie blatanex. ilosc zmniejszyla sie do minimum. czy wszystkie padna? nie wiem. zobaczymy. nie wiem czy dziala odkurzanie czy przyneta, ale cos dziala.
Autor: napisany: 05.09.2017 / 19:28:51
a przepraszam, to pani podrozniczka polecila z tego forum :)
Autor: Pogo To Wienapisany: 28.09.2017 / 12:03:10
Na wszelkie insekty w domu i juz niezależnie czy to prusak, gryzek, mole...
Najlepsze i najskuteczniejsze jest działanie profesjonalnej ekipy!
Walka na własną rękę jest długotrwała i często nieskuteczna,
a środki z marketu wrzuć do klozetu :)
Gorąco polecam! http://pogromcy-karaluchow.pl/
Autor: Kasianapisany: 25.10.2017 / 16:56:16
Witam, od 1,5 miesiąca mieszkam w nowym mieszkaniu (stan deweloperski, świeżo wyremontowane) i jakieś 2 tyg temu zauważyłam małe, z daleka szare robaczki biegające po umywalce… Po zrobieniu zdjęcia z dużym zoomem, są bardziej żółtawe, mają 6 nóg i czułki. Najczęściej wychodzą w nocy. Jak na razie stosuje Owadostop z castoramy i działa, ale niestety tylko 1-2 dni, po tym robaczki, najprawdopodobniej gryzki, wychodzą znowu… jest to nowe mieszkanie, aktualnie wilgotność w ciągu dnia to ok. 40%, po kąpieli więcej, ale wietrzymy, więc nie rozumiem skąd one się biorą i skąd się wzięły początkowo… Jak na razie zauważyłam je tylko na umywalce i wannie, mam nadzieję, że się nie rozplenią na inne pokoje.
Nie spotkałam się z czymś takim wcześniej. Niedługo rodzę i bardzo chciałabym się ich pozbyć zanim wrócimy z noworodkiem do mieszkania. Mam zdjęcia jeśli ktoś będzie tak dobry, żeby mi pomóc.
Autor: napisany: 26.11.2017 / 23:29:44
Autor: napisany: 26.11.2017 / 23:30:41
Autor: napisany: 17.03.2018 / 23:12:36
Autor: napisany: 30.04.2018 / 22:58:04
Autor: napisany: 30.06.2018 / 10:20:57
Autor: napisany: 01.06.2021 / 19:48:50
Autor: napisany: 01.06.2021 / 19:50:57
Naszą witrynę odwiedzono już: 2163450 razy.
Jakiego rodzaju usługi najbardziej Cię interesują?
